Wygląda na to, że co roku pod koniec wyścigów przełajowych moje linki hamulca zaczynają się „kleić”. Manetka STI nadaje się do zmiany biegów, ale podczas zaciągania hamulców wydaje się, że wyrywam coś, co utknęło, zanim klocki faktycznie dotkną felg. Myślę, że woda / błoto / brud w jakiś sposób przedostają się do obudowy i powodują tarcie.
Co roku o tej porze wymieniam kable i obudowę. Czy to zbyt często? Czy powinienem wykonywać lepszą (większą) konserwację? - Płuczę i wycieram rower do czysta po każdym wyścigu i treningu, ale tak naprawdę nie ma nic specjalnego do linki hamulca / obudowy.
Pytanie boczne: Czy powinienem zmieniać linki zmiany biegów i taśmę kierownicy w tym samym czasie (ponieważ Mam zawinięcie w połowie drogi)?